1 maja – święto pracy czy socjalistycznej propagandy?

Obchody 1-majowe mają w Polsce dość długą tradycję. Jaka jest wymowa święta pracy obecnie i w jaki sposób obchodzono je w PRL-u?
Wszystko zaczęło się pod koniec XIX w Stanach Zjednoczonych, a dokładniej – w Chicago, gdy pozbawieni godnych warunków pracy robotnicy rozpoczęli falę pokojowych pochodów. Niestety, pokojowy bunt zakończył się finalnie rozlewem krwi i masowym zwalnianiem pracowników przez właścicielki fabryk.
Powyższe wydarzenia nie pozostały bez konsekwencji na arenie międzynarodowej – po kilku latach II Międzynarodówka, czyli międzynarodowe stowarzyszenie organizacji i partii socjalistycznych ogłosiła 1 maja Świętem Pracy. Te nastroje udzieliły się również w Polsce, a właściwie w Królestwie Polskim, gdzie zaczęto również obchodzić Święto Pracy – w tamtym czasie było ono jednak czymś w rodzaju swoistego buntu, również przeciwko ówczesnym zaborcom.
Wraz z nastaniem w Polsce komunizmu wymowa święta 1-maja zmieniła twarz. Na początku nawiązywano jeszcze do tradycji przedwojennych i w obchody wplatano element religijny – mszę świętą. Z czasem, od 1950 roku 1 maja stał się państwowym świętem propagandy socjalistycznej. Głównym punktem programu obchodów były, oczywiście, pochody 1-majowe. Odbywały się wszędzie – w większych miastach, miasteczkach i wsiach a przygotowania rozpoczynano na wiele tygodni wcześniej. Namaszczenie, z jakim je obchodzono można porównać do chrześcijańskiej Wielkanocy – PRL potrzebował „karmić się” komunistyczną ideologią i wykreować coś na kształt antyreligijnej religii.
Dlatego na pochody 1-majowe „spędzano” kogo się dało. Od uczniów po słuchaczy szkół partyjnych, aktywistów młodzieżówek po poczet sztandarowy PZPR. Wszystkich ustawiano w odpowiednio ustrukturyzowane kolumny, a marsz rozpoczynał się hasłem wygłoszonym przez B. Bieruta: „Niech się święci 1 maja!”
Założeniem obchodów było pokazanie socjalistycznej idylli świata robotniczego – dlatego oprócz tego, że niesiono hasła i transparenty – przebierano się w odpowiednie dla danych grup zawodowych stroje (górnicy szli w kaskach, lekarze w kitlach etc.) a całość przybierała formę wyidealizowanego spektaklu.
W 1955 roku papież Pius XII wprowadził na 1-maja Wspomnienie św. Józefa Rzemieślnika – to była odpowiedź na sekularyzację obchodów 1-majowych i ukazanie chrześcijańskiej alternatywy.
W tzw. wolnej Polsce komunistyczne święto 1-maja straciło na znaczeniu. Organizacje lewicowe wprawdzie nadal organizują obchody, nawiązujące w znaczny sposób do tradycji PRL-u, jednak większości Polaków ten dzień kojarzy się obecnie bardziej z długim weekendem majowym i z otwarciem „sezonu grillowego” niż z historyczną celebracją sprzed lat 90-tych.