top of page

Katastrofalne zarządzanie finansami Warszawy


Zakładana kwota warszawskiego zadłużenia na koniec 2022r. ma wynieść 6 mld 749 mln zł, czyli aż o 938 mln zł więcej niż na koniec ubiegłego roku! Perspektywy na przyszłe lata są wręcz katastrofalne.


Gdy jeszcze pod koniec 2021r. stosunek stołecznego długu do dochodów wynosił około 27%, dziś przekracza 34% a w następnych latach? Urzędnicy ratusza pod wodzą Rafała Trzaskowskiego informują beztrosko: „Zakładamy podwyższenie zadłużenia w relacji do dochodów z wartości ok. 35% w 2022 r. i ok. 40% w 2023 roku do poziomu w okolicach 55% w ciągu kilku lat".


Wymienione dane są tym bardziej niepokojące, że z jednej strony państwowy dług publiczny od pandemicznego szczytu w 2020r. (57% PKB), maleje (w 2021r. o 4 punkty procentowe do 53% PKB a spodziewane są dalsze spadki w 2022r.), zaś dochody Warszawy uzyskiwane z podatków wyraźnie rosną.


Warto przypomnieć wpis w mediach społecznościowych Premiera Mateusza Morawieckiego z czerwca 2022r., gdy zwrócił się do prezydenta Warszawy z następującą radą: „W rzeczywistości od 2015 do 2021 wpływy Warszawy z PIT i CIT wzrosły o 64 procent (z 4,86 do 7,96 mld). Polecam mu mniej funku, wirtualnych spotkań i urlopów, a więcej realnej pracy".


Zarządzanie finansami Warszawy przez polityków Platformy Obywatelskiej od kilkunastu lat doprowadziło do mnóstwa wątpliwych inwestycji, pochłaniających niebotyczne koszty przy zwiększeniu zadłużenia do blisko 4000zł na jednego mieszkańca Warszawy. Prezydent Rafał Trzaskowski zdaje się nie dostrzegać żadnych błędów w swoim otoczeniu i osobistych decyzjach, zrzucając winę za zły stan budżetu Warszawy na… rząd Prawa i Sprawiedliwości. Jakby zapomniał o dodatkowych 2/3 wpływach podatkowych, które po 2015r. wpływają do stolicy oraz rządowych programach inwestycyjnych, które są pokaźnym źródłem nowych projektów infrastrukturalnych miasta.

bottom of page