top of page
  • Zdjęcie autoraOSA

Koniec kuriozalnego lapidarium

Sterta gruzu w ursynowskim parku Cichociemnych od dłuższego czasu wywoływała co najmniej zdziwienie, jeśli nie niesmak okolicznych mieszkańców. Po gruntownym remoncie i modernizacji terenu zielonego, Zarząd Zieleni pozostawił dwa gruzowiska z połamanych płyt betonowych. W zamyśle architekta Marcina Bratańca miały to być nowoczesne rzeźby "land art", mające się starzeć razem z parkiem, zarastać patyną i mchem, upamiętniać czasy wielkich budów okresu PRL, których symbolem było wszechobecne błoto i porzucony skruszony beton.



Oryginalna instalacja wywołała liczne kontrowersje – większość mieszkańców Ursynowa nie ukrywała, iż są oburzeni, a gruzowisko niszczy wizerunek dzielnicy. Po tygodniach medialnych dyskusji i petycji kierowanych do władz miasta, sytuacja zaczęła się zmieniać. W czwartek rano (25 maja 2023r.) w parku Cichociemnych pojawiła się koparka, która rozmontowywała instalację z pozostałości płyt. Część gruzu załadowano na ciężarówkę, która go wywiozła. Przed godz. 10 z lapidarium pozostała mała górka gruzu, a obok leżały poukładane płyty betonowe. Połowiczne rozwiązanie nie okazało się wystarczające.

Pomysł Zarządu Zieleni nie zyskał jednak aprobaty prezydenta stolicy, który po serii krytycznych uwag w końcu wydal decyzję o całkowitym usunięciu konstrukcji. Prace, które rozpoczęły się w czwartek, zostaną przerwane. Teraz władze stolicy chcą na spokojnie zastanowić się nad projektem w parku Cichociemnych.

- Wsłuchuję się w głos mieszkańców. Ponieważ olbrzymia większość głosów, które do mnie docierały, twierdziła, że to miejsce trzeba uporządkować i że nie jest potrzebne budowanie tam lapidarium, ja się do tego przychylam – stwierdził Rafał Trzaskowski, który nie mógł dłużej ignorować protestów warszawiaków.

Lokalny radny Maciej Antosiuk ze stowarzyszenia Projekt Ursynów nie kryje zadowolenia.

- Ta sterta gruzu, którą mieliśmy w Parku Cichociemnych, po prostu w żaden sposób do tego parku nie pasowała. Mało kto rozumiał, o co chodzi. Trudno nawet powiedzieć, czy sam projektant do końca przemyślał tę ideę. W żaden sposób nie przypominało to o cichociemnych, których pamięć ten park miał uczcić – ocenił samorządowiec.

Radny i wielu oburzonych mieszkańców domagają się też ukarania osoby odpowiedzialnej za powstanie instalacji. Decyzja w tej sprawie - jak informuje prezydent Warszawy - jeszcze nie zapadła.

bottom of page