Rafał Trzaskowski za nocną sprzedażą alkoholu
- Nie zgadzam się z zakazem nocnej sprzedaży alkoholu w Warszawie, bo przyniósłby on więcej problemów niż korzyści. Wróciłaby nielegalna sprzedaż alkoholu jak za komuny – stwierdził podczas wywiadu w Polsat News prezydent miasta Rafał Trzaskowski, co wzbudziło rozmaite emocje.

Dyskusja wokół ważnego społecznie tematu odżyła w stolic w zeszłym roku. Wówczas stowarzyszenia „Miasto Jest Nasze” oraz „Porozumienie Dla Pragi” zaapelowały, by pomiędzy godz. 22.00 a 6.00 wprowadzić ograniczenia w sprzedaży alkoholu w Warszawie. daniem aktywistów, miałoby to wpłynąć na podwyższenie bezpieczeństwa w mieście. Powoływali się oni na przykład m.in. Gdańska, Katowic, Wrocławia, Krakowa czy Poznania, gdzie działają podobne ograniczenia. Podawali również interesujące statystyki: w samej Warszawie każdej nocy otwarte jest ponad 3000 punktów sprzedaży alkoholu, gdy w całej Szwecji to zaledwie 400 miejsc. W marcu bieżącego roku do pomysłu odnieśli się miejscy radni, którzy w całości go odrzucili, pozostawiając obecną swobodę handlu alkoholem. Część warszawiaków nie zamierza odpuszczać tematu i od kilku tygodni zbiera podpisy pod petycją dotyczącą rozpoczęcia konsultacji społecznych ws. nocnej prohibicji w mieście.
Wydaje się jednak, że wiceprzewodniczący PO nie zmieni swojego poglądu i będzie bronił obecnej możliwości nocnej sprzedaży trunków.
— Nie lekceważę tego problemu, będziemy na pewno dalej współpracować z policją. Też wydawać w taki sposób licencje na alkohol, żeby starać się ten problem regulować i starać się obniżać poziom hałasu i niwelować wszystkie problemy, które z tego wynikają – przekonywał Rafał Trzaskowski.
Z pewnością społecznicy nie zaniechają starań o wprowadzenie nocnej prohibicji, zatem temat będzie funkcjonował w debacie publicznej, zwłaszcza w trakcie przyszłorocznej kampanii samorządowej.