top of page

Spór o zieleń przy zabytkach


Wpis mazowieckiego konserwatora zabytków wywołał lawinę komentarzy i ożywionych reakcji.


"Zabytki to przeszłość, ludzie, wydarzenia. Zieleń to życie. Międzywojenna Warszawa to zieleń i kwiaty. Przywróćmy miastu dawny blask, a współczesnym oddech. Niech będzie zdrowiej i piękniej z zabytkami w godnej oprawie" - napisał prof. Jakub Lewicki.

Pod postem pojawiło się wiele pozytywnych reakcji ze strony stowarzyszeń zajmujących się ochroną zabytków.


- Zieleń zdecydowanie współgra z zabytkami. Cieszy fakt, że to się przebija. Można powiedzieć, że ścieżki wytyczaliśmy przy okazji dyskusji, nieraz zażartych, o ulicy Środkowej! – z radością skomentowało stowarzyszenie Dla Pragi.


- Zieleń w przestrzeni miejskiej jest potrzebna. Z doświadczenia wiemy, że kompromis jest możliwy do wypracowania. Tak jak wspomina stowarzyszenie Dla Pragi, przy zieleni na Środkowej bywało gorąco, jednak chęć znalezienia rozwiązania po obu stronach wzięła górę. Dyskutujmy – poparła powyższy głos grupa Stołeczni Opiekunowie Zabytków.

Głos w dyskusji zabrała również była generalna konserwator zabytków Magdalena Gawin. "Jestem za!!! Ktoś bardzo mądrze napisał, że zieleń współgra z zabytkami. To prawda!" – napisała z entuzjazmem.


Idea konserwatora zabytków nie wywołuje jednak wyłącznie pozytywnych reakcji. W poniedziałek 27 lutego 2023r. pod siedzibą MWKZ odbyła się pikieta stowarzyszenia Obrońcy Zabytków Warszawy, którzy protestowali przeciwko wprowadzaniu zieleni na ulicy Chmielnej i brakiem odpowiedzi na list w tej sprawie. Chodzi o projekt przebudowy Chmielnej, który zakłada m.in. wymianę nawierzchni na płyty granitowe, zmianę charakteru skwerów na miejsca bardziej przyjazne dla mieszkańców oraz posadzenie szpalerów drzew.


- Pomysł nasadzeń dwóch szpalerów drzew na Chmielnej oznacza więc nie tylko zniszczenie zabytkowych wartości jej układu urbanistycznego i skuteczne zasłonięcie widoku na zabytkowe pierzeje. To pierwszy krok do znacznego pogorszenia technicznego stanu znajdujących się tam budynków. Ulica całkowicie zasłoniętych zabytków, mokrych fundamentów i wilgotnych piwnic? Czy chcemy takiej Chmielnej? – pyta varsavianista Jan Sujecki z organizacji Obrońcy Zabytków Warszawy. Społecznik podkreśla, że historycznie na Chmielnej nigdy nie było drzew. Podaje również argument logistyczny: jeżeli na tak wąskiej ulicy jak Chmielna zostałyby posadzone szpalery drzew, to byłby problem z przejazdem np. wozu strażackiego.


Z pewnością dyskusja wokół zasadności okrywania zielenią obszarów wokół miejskich zabytków będzie trwała i ważne, by aktywny głos zabierali w niej warszawiacy.

bottom of page