top of page
  • Zdjęcie autoraOSA

Warszawa oszczędza na akcji „Lato w mieście”?

W ubiegłym tygodniu ruszyły zapisy na kolejną edycję akcji „Lato w mieście” w Warszawie.

- To jedna z najpopularniejszych miejskich inicjatyw, które organizujemy dla warszawskich uczniów i dzieci. W tym roku, przez całe wakacje zaplanowaliśmy w tym czasie 10 turnusów i niemal 42 tys. miejsc w ponad 160 placówkach – stwierdziła Renata Kaznowska, wiceprezydent stolicy.

Niestety rodzice mają sporo zarzutów wobec organizacji tego potrzebnego i cennego wydarzenia. Z jednej strony koszt nie jest jedynie symboliczny, bo to 50 zł za każdy dzień pobytu dziecka w placówce edukacyjnej i na zajęciach na terenie miasta. Z drugiej strony pojawiają się trudności z dostępnością – w wielu częściach miasta chętnych jest zdecydowanie więcej niż szkół oferujących „Lato w mieście”.

"Drodzy Rodzice korzystający z opcji Lata w Mieście: czy tylko ja czuję niesmak, że na dany turnus na Tarchominie łącznie z Nowodworami akcję będzie prowadzić tylko 1 szkoła (1 turnus - szkoła na Leśnej Polanki, 2gi - Strumykowej)?!" – napisała jedna z matek na białołęckiej platformie sąsiedzkiej na Facebooku. "Trzeci rok korzystamy i nigdy nie było tak źle..." – oceniła z nieskrywanym żalem.



Do głosów krytyki ze strony rodziców odniósł się prezydent Rafał Trzaskowski, choć zastrzegł, że do niego osobiście docierają w przeważającej większości głosy zadowolenia.

- „Lato w mieście” kontynuujemy, ale czasami musimy podchodzić do tego racjonalnie, bo rządzący zabierają nam miliardy złotych – próbował zrzucić winę na rząd wiceprzewodniczący PO, nie wspominając, iż w zeszłym roku Warszawa zanotowała blisko pół miliarda zł nadwyżki.

Radni opozycyjnego w mieście PiS uważają, że zamiast na budzące mieszane uczucia inwestycje (jak ostatnio artystyczne jajko na Placu Pięciu Rogów za 250 tysięcy zł), władze miasta powinny przeznaczyć środki na wydarzenia edukacyjne i kulturalne dla najmłodszych warszawiaków.

- Prezydent Trzaskowski wciąż narzeka, że rząd zabiera mu pieniądze, a ostatnie lata zamyka rok budżetowy z nadwyżkami. Tym razem prezydent oszczędza na dzieciach, za to nie żałuje na inne kontrowersyjne projekty – ocenił radny Wiktor Klimiuk (klub PiS).

bottom of page