top of page
  • OK

Wbrew mieszkańcom Rafał Trzaskowski wprowadza tzw. Strefę Czystego Transportu. Wielki protest!

​Rada Warszawy głosami radnych KO przyjęła w czwartek uchwałę o Strefie Czystego Transportu (SCT), która od lipca 2024 r. ograniczy ruch samochodów w stolicy. Za było 37 radnych, przeciw 16, dwie osoby wstrzymały się od głosu.


Atmosfera przed sesją

Już od wczesnych godzin porannych pod Pałacem Kultury i Nauki oraz przed Salą Warszawką, w której odbywają się sesje Rady Warszawy, zbierało się wielu mieszkańców. Przyszyli wyrazić sprzeciw wobec planowanego wprowadzenia w Warszawie tzw. Strefy Czystego Transportu. Według nowego projektu SCT objąć miała ponad dwukrotnie większy obszar: całe dzielnice Śródmieście, Żoliborz i Praga Północ, prawie całą Ochotę (poza SCT pozostanie fragment z CH Reduta i ul. Mszczonowską oraz Dworzec Zachodni) i Pragę Południe (poza SCT pozostanie Olszynka Grochowska: niezamieszkały obszar PKP i rezerwatu przyrody), większość Mokotowa (poza SCT pozostaną Sadyba, Stegny, Augustówka i część Służewca), około połowę Woli (do al. Prymasa Tysiąclecia).


Nasz reporter rozmawiał ze wzburzonymi mieszkańcami. Większość skarżyła się na dyskryminację:

- Mam stary samochód, ale jest dopuszczony do ruchu. Nie stać mnie na nowe auto, nie potrzebuje też drogiego samochodu ponieważ mało jeżdżę. Mieszkam w Śródmieściu więc chyba będę musiał pozbyć się samochodu - mówił zmartwiony pan Paweł.


- Warszawa staje się miastem dla bogatych. Za nic mają prostych ludzi, którzy tu ciężko pracują, chcą dojeżdżać do pracy, szkoły czy lekarza. Mam dwójkę małych dzieci, nie wyobrażam sobie jak teraz będziemy funkcjonować - pani Maria, mieszkanka Powiśla.



foto. Protesty i konferencje przed salą.


Biorąc pod uwagę limity to od 1 lipca 2024 r. zakaz wjazdu będzie obejmował diesle starsze niż 18 lat (wyprodukowane po 2006 roku i spełniające Euro 4) i 27-letnie i starsze samochody benzynowe (wyprodukowane po 1997 roku i spełniające Euro 2). Druga faza wdrażania SCT ma nastąpić w 2026 roku. Wtedy maksymalny wiek pojazdów wynosić będzie 25 lat dla benzyn (wyprodukowane po 2001 r. i spełniające Euro 3) oraz 16 lat dla Diesli (wyprodukowane po 2010 r. i spełniające Euro 5). Graniczne obostrzenia mają nastąpić w 2032 roku, kiedy to do strefy wjadą Diesle Euro 6d (maksymalnie 11 lat) oraz benzyny Euro 6 (maksymalnie 17 lat).


Przed sesja odbyły się aż trzy konferencje prasowe: formalnych i nieformalnych społecznych organizacji związanych z ruchem Stopkorkom, posłów Konfederacji i ostatnia klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości. Wszyscy jednoznacznie opowiedzieli się przeciwko wprowadzaniu strefy.

- W następnych latach mają wchodzić w życie kolejne zaostrzenia norm. I tak w latach 2026,

2028 i 2030, wykluczonych komunikacyjne w Warszawie będzie odpowiednio 27, 55 i 74%

samochodów! - mówił na konferencji Włodzimierz Skalik (poseł na Sejm RP z ramienia Konfederacji).

foto. Konferencja prasowa Konfederacji. Przemawia poseł Bartłomiej Pejo.

Radni PiS ponawiali swój apel o organizację w sprawie tzw. Strefy Czystego Transportu referendum lokalnego, argumentując jak ważna to sprawa i jak wielkie kontrowersje wywołuje. Wraz z klubem radnych PiS na sesji obecni byli inni politycy tej formacji m.in. wicemarszałek Małgorzata Gosiewska, poseł Sebastian Kaleta (Suwerenna Polska) oraz były poseł Paweł Lisiecki.


"Wpuście mieszkańców! Wpuście mieszkańców"

Po konferencjach prasowych mieszkańcy chcieli udać się na salę, w której odbywały się obrady. Ku ich zdziwieniu na sali było już wpuszczone kilkanaście osób z inicjatyw lewicowych m.in. Rodzice dla klimatu. Nikt nie wie jak się tam znaleźli gdyż jak informowali nas Strażnicy Miejscy sala była jeszcze zamknięta. Przeciwko wprowadzeniu strefy przyszło zaprotestować według naszych szacunków ok. 300-500 osób! To sytuacja bez precedensu. Dodatkowo przewodnicząca Rady Miasta wydała polecenie, aby połowę miejsc zarezerwować dla urzędników, burmistrzów dzielnic, tak aby jeszcze bardziej ograniczać możliwość udziału w sesji przez mieszkańców. Wywołało to uzasadnione oburzenie. Zaczęło się skandowanie przez kilkaset osób haseł: "Wpuście mieszkańców! Wpuście mieszkańców", "Demokracja! Demokracja", czy też "Precz z komuną Trzaskowskiego".


foto. Mieszkańcy, których nie wpuszczono na sesje.


Obecni na miejscu posłowie Konfederacji Bartłomiej Pejo (przewodniczący Zespołu Parlamentarnego ds. Obrony Praw Kierowców) oraz Krzysztof Mulawa apelowali o wpuszczenie mieszkańców i po negocjacjach z przewodniczącą Rady Miasta wpuszczono kilkadziesiąt osób na miejsca zarezerwowane dla urzędników. Reszta osób pozostała pod salą i aktywnie protestowała.

foto. poseł Krzysztof Mulawa (Konfederacja)


Burzliwa sesja

We wnioskach formalnych Dariusz Figura - przewodnicy Klubu Radnych PIS wnioskował o przerwę w obradach i organizację sesji w większej sali, tak by wszyscy mieszkańcy mogli wziąć udział. Spotkało się to z aplauzem sali, ale sprzeciwem radnych Koalicji Obywatelskiej.


Główne założenia SCT przedstawił wiceprezydent Michał Olszewski oraz dyrektor Biura Zarządzania Ruchem Drogowym Tamas Dombi. ich wystąpienia były przerywane okrzykami, w tym skierowanymi do nieobecnego Rafała Trzaskowskiego: "Gdzie jest Rafał?! Gdzie jest Rafał?!".


Na początku sesji wystąpił również profesor Rafał Krenke, dziekan Wydziału Lekarskiego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego oraz kierownik Kliniki Chorób Wewnętrznych, Pulmonologii i Alergologii WUM. Przedstawił ogólną prezentację o szkodliwości smogu dla płuc człowieka (mówił m.in. o szkodliwości palenia papierosów).


W swoich wystąpieniach radni PiS zwracali uwagę na szereg argumentów merytorycznych wskazujących na niezasadność wprowadzania strefy.


- Politycy Koalicji Obywatelskiej zamknęli drzwi przed obywatelami. to sprawa skandaliczna. Cieszę się, że klub prawa i sprawiedliwości dwukrotnie składał wnioski formalne, aby tę sytuację zmienić - upomniał się o głos mieszkańców Piotr Mazurek - radnych PiS.


foto. Radny Piotr Mazurek (PiS)

foto. Radny Piotr Mazurek (PiS).


Radni i mieszkańcy, którzy występowali przeciwko strefie zwracali uwagę na to, że ograniczenia są dyskryminujące, że nie poprawią jakości powietrza, że smog jest spowodowany patodeweloperką i zabudowaniem korytarzy powietrznych.



Foto: Mieszkańcy protestujący pod salą obrad.


Doszło również do sytuacji skandalicznej. Jeden z mieszkańców dzielnicy Włochy zapytał Jarosława Szostakowskiego - przewodniczącego Klubu Radnych KO czy po tych konsultacjach społecznych i sondażach jest pewny, że większość mieszkańców Warszawy popiera wprowadzenie SCT. Radny pewny siebie potwierdził, że jest pewny. Wtedy mieszkaniec rzucił Koalicji Obywatelskiej rękawice i powiedział, że jeżeli radni KO są pewni wyniku to powinni mieć odwagę policzyć się w referendum. Mieszkaniec oczekiwał, że Jarosław Szostakowski wyjdzie i powie czy jest za referendum. Gdy mieszkaniec schodził z mównicy to chciał podać rękę wchodzącemu na mównicę przewodniczącemu KO, który nie podał mieszkańcowi ręki. Po tym incydencie spotkał się z kolejnymi okrzykami. Na mównicy zadeklarował, że jest przeciwko referendum, ale tego nie uzasadniał.


Finał głosowań

SCT nie będzie aż tak duża. Radni KO przestraszyli się protestu mieszkańców i przed ostatecznym głosowaniem przyjęto bowiem dwie poprawki. Obydwie złożyli radni Koalicji Obywatelskiej. Jedna dotyczyła zmniejszenia Strefy Czystego Transportu w Warszawie (najważniejszą jest właśnie uszczuplenie zasięgu strefy do tej, która była przedstawiana podczas konsultacji tj. większość Śródmieścia, fragmenty Woli, Ochoty, a po drugiej stronie Wisły: Saską Kępę, część Pragi Północ i Południe), a druga doprecyzowania, które auta do SCT w stolicy nie wjadą.


Aż 18 poprawek zgłosili radni Prawa i Sprawiedliwości, a tylko jedną ci z Lewicy. Żadna nie została uwzględniona.


Ostatecznie przy okrzykach protestujących mieszkańców, Rada Warszawy głosami radnych KO przyjęła w czwartek uchwałę o Strefie Czystego Transportu (SCT), która od lipca 2024 r. ograniczy ruch samochodów w stolicy. Za było 37 radnych, przeciw 16, dwie osoby wstrzymały się od głosu.



bottom of page