top of page

ZTM „kręci” antyreklamę warszawskich autobusów

Przekopując internet w poszukiwaniu najnowszych informacji dotyczących życia kulturalnego Warszawy natknęłam się na arcyciekawy artykuł portalu Puls Warszawy. Jego tytuł jakże chwytliwy – „Autobus linii 112 z godzinnym opóźnieniem” wstrząsnął mną dogłębnie. Brzmi jak nieśmieszny żart? Niestety nie. Opis perypetii związanych z Warszawską komunikacją czasem brzmi zadziwiająco podobnie do gombrowiczowskiej groteski. Zapraszam na opowieść poświęconej realiom kursowania miejskich autobusów.



Wszystko zaczęło się od tego, że pasażerowie wielokrotnie narzekali na opóźnienia linii 112. Warto zaznaczyć, że to jedna z najdłuższych warszawskich tras komunikacji miejskiej: od Karolina do Centrum Handlowego M1 w Markach. Doszło do tego, że sprawą zainteresowała się białołęcka radna Danuta Zaleska, poprosiła ZTM o przedstawienie danych w zakresie punktualności kursowania linii 112.

Do jakich wniosków doszło ZTM?

Przede wszystkim ZTM przeanalizował punktualność linii we wszystkie dni tygodnia w okresie 1-31 stycznia dla przystanków Geodezyjna (w kierunku pętli Karolin) oraz Metro Kondratowicza (w kierunku pętli CH Marki). Otrzymane wyniki zszokowały opinię publiczną! Statystyka dla przystanku Geodezyjna wykazała, że ok. .70% kursów zostało zrealizowanych zgodnie tolerancją czasową (opóźnienie do 3 minut traktowane jest jako odjazd punktualny). Jednak 30% z nich to kursy opóźnione.

„Opóźnienia pozostałych kursów, wykraczające poza ramy przyjętej tolerancji, miały losową wartość i wahały się od 4 do 62 minut.”- poinformowało ZTM.

Analizy przystanku Metro Kondratowicza wykazały zaś, że kursy punktualne stanowiły już tylko ok. 29% wszystkich. Maksymalne opóźnienie, jakie zostało odnotowane, wyniosło aż 62 minuty. W pozostałych przypadkach osiągały one wartości w przedziale od 4 do 58 minut. Co na to ZTM?

„Wyjaśniamy, że przyczyną odchyleń od rozkładowego czasu realizacji kursu w większości przypadków są utrudnienia w ruchu drogowym. Nasilające się natężenie ruchu sprawia, że tworzą się zatory, które nieuchronnie zaburzają regularność kursowania autobusów”. – brzmi komunikat. Wyjaśnijmy o jakie utrudnienia chodzi w przypadku linii 112.

Głównym problemem jest czas przejazdu przez trasę ekspresową S8, m.in. na moście Grota-Roweckiego.

- Dodatkowo duży wpływ na brak regularności kursowania ma m.in. wprowadzone na wniosek dzielnicy Bemowo wydłużenie wybranych kursów tej linii do pętli Karolin. Autobusy jadące z Karolina narażone są na opóźnienie m.in. w rejonie skrzyżowania ulic Człuchowskiej i Powstańców Śląskich. Następstwem tego są przypadki grupowania się autobusów tej linii (opóźniony autobus jadący z Karolina jest doganiany przez autobus wyruszający punktualnie z pętli Nowe Bemowo) - tłumaczy ZTM.

Inną przyczyną opóźnień autobusów na przystanku Geodezyjna w kierunku stacji metra Kondratowicza są korki w rejonie skrzyżowania al. Piłsudskiego z trasą S8 w Markach.

Tym razem Urząd informuje, że: „Opóźnienia odnotowujemy w tym rejonie zarówno w dni powszednie, jak i w weekendy. Rozwiązaniem tego problemu mogłoby być skierowanie autobusów od pętli CH Marki wiaduktem nad trasą S8 z pominięciem problematycznego skrzyżowania. Właścicielem przedmiotowego wiaduktu jest jednak spółka zarządzająca sklepem IKEA Targówek, która pomimo naszych próśb odmawia zgody na ruch autobusów Warszawskiego Transportu Publicznego tym wiaduktem”. Czy takie tłumaczenie przekonuje mieszkańców? Absolutnie nie,

Jak do sprawy odnoszą się sami mieszkańcy?

Przede wszystkim Warszawiacy doszukują się źródła problemu w samym rozkładzie jazdy, gdzie np. na przejazd ronda, zabranie pasażerów i odjazd kierowca ma zaledwie minutę! Jest to problem, który podnoszą zarówno również sami kierowcy, którzy nawet w tym celu zwołali konferencję prasową pod Ratuszem. Więcej w artykule:

Jeden z uczestników dyskusji na internetowym forum proponuje: „Trzeba rozkład poprawić i zwiększyć postój na Karolinie, żeby w razie korków skorygować opóźnienie. A to, że autobus jeździ na Karolin, to nie tu trzeba szukać problemu. ZTM spaprał rozkład chyba dlatego, żeby cały czas udowadniać, że 112 na Karolin nie powinien jeździć. Trudno im to udowodnić i robią co chcą, a kiedyś 112 aż takich problemów nie miało. A dlaczego? A dlatego właśnie, że postoje były dłuższe i w przypadku korków 112 odjeżdżało o czasie. ZTM może wmawiać ludziom co im się podoba, ale kierowcom autobusów którzy dobrze znają bolączki tej linii i nowych rozkładów kitu nie wcisną. Tak więc rozkłady do poprawki !!! Zróbcie tak jak było kiedyś i będzie po problemie! Ale tego ZTM nie zrobi.”

W dalszej części zdenerwowany mieszkaniec zgłasza podobny problem z punktualnością linii 190. „Przy Metro Księcia Janusza, autobusy jadące z Osiedla Górczewska w stronę Marek, mają często (nie zawsze, to zależy od pory dnia) opóźnienie po 6, 7 lub 8 minut (8 minut plus 10 minut od poprzedniego 190 jadącego z krańca Znana, daje ok. 16- 18 minut przerwy od wcześniejszego autobusu 190, a zaraz z pętli Znana wyjeżdża o czasie następne 190 i jedzie prawie na pusto z tyłu). Tu też poprawka rozkładu się kłania, ale ZTM problemu nie widzi. W ogóle to komunikacją zarządzają ludzie chyba z przypadku. No cóż, takie mamy czasy.” – grzmi internauta.

Kolejny komentarz zamieszczony w internecie dotyczy autobusu „widmo” nr 184, który „jadąc od Młocin potrafi - zgodnie z definicją - być opóźnione już na przystanku metro Wawrzyszów. Nie jestem w stanie tego zrozumieć. :D Pytanie dla kierowców - czy jeśli autobus przyjedzie przed czasem, to nie powinien przypadkiem grzecznie stać na przystanku do planowanego czasu odjazdu, zamiast od razu ruraaaaaaa na następny?” – pyta internautka.

Nasza redakcja sama podróżująca również miejską komunikacją boryka się na co dzień z problemami z dotarciem do pracy na czas. Sytuacja najgorzej ma się na odcinku od Wilanowa aż do Placu Unii Lubelskiej. Autobusy linii 116 oraz 519, 522, 501 przez budowę tramwajów często kursują nawet z trzydziestominutowym opóźnieniem. Nie ma chyba nic piękniejszego niż wyczekiwanie na autobus linii 116 na Placu Trzech Krzyży przez blisko 30 minut. Następnie po sobie przyjeżdżają aż 3 pojazdy i każdy z nich jest wypchany po brzegi.

Podczas zbierania materiałów do tego artykułu w internecie spotkałam się z dosyć ciekawym stwierdzeniem, że opóźnienia wynikają ze złej woli kierowców. Skomentował to jeden z nich:

„Pojeździj sobie autobusami, to zobaczysz jak ta jazda wygląda. Tu nie chodzi o wypalone papieroski, ale o bezmyślność ludzi układających rozkłady. Bo żeby wydłużyć czas przejazdu i zwiększyć postój, to trzeba więcej autobusów wysłać na trasę. A to z kolei są większe koszty dla firmy (dodatkowe autobusy i kierowcy). No to tnie się postoje i skraca czasy przejazdu czego efektem masz takie właśnie problemy. A licz się z tym, że już niedługo będziesz miała jeszcze mniej autobusów, bo zwyczajnie nie będzie miał kto nimi kierować. A wiesz co robi się w zamian? Wydłuża się czas na liniach całodziennych do prawie 11 godzin pracy, żeby dziury zapchać. O godzinie 14 często już się jest 12 godzin na nogach. O 18 godz. to już 16 godzin. Bo trzeba wstać i do pracy dojechać. A Ty o której wstajesz? O której godzinie idziesz spać? Ile papierosków wypalisz z kolegami/koleżankami z pracy przed wejściem? I tak ile razy dziennie po ileś tam minut?

Poza tym zacznie się sezon urlopowy, a do tej pracy młodzi się nie garną. Czy Ty wiesz, że w jednej z firm w Warszawie( tej największej) nawet jak chcesz wziąć urlop na żądanie i to nie tuż przed rozpoczęciem pracy, to firma Ciebie straszy, że urlopu nie dostaniesz, bo nie ma ludzi do pracy. Musisz się postawić i o przepisach mówić jasno. A urlop wypoczynkowy dostajesz część, a reszta w przyszłym roku. I tak od zeszłego roku. Odchodzą ludzie do innych zawodów. Za porozumieniem stron nie rozwiążesz umowy, bo firma na to się nie zgadza, bo jeszcze większe braki by były. Dlatego są już porzucenia pracy. O tym się nie mówi. Ale nie będę Ciebie zanudzał. Tak więc przygotuj się na cięcia o których nikt jeszcze głośno nie mówi. Pozdrawiam serdecznie.” – odpowiedział kierowca.

Z pewnością ten felieton i opisane w nim problemy nie stanowią reklamy transportu publicznego. Nie dziwię się już teraz dlaczego Warszawiacy wybierają samochody i taksówki….

Źródło: Puls Warszawy

bottom of page